Zespół Szkoły i Przedszkola

w Mszanie Górnej

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki

MORZE, NASZE MORZE

         Ostatnie dni roku szkolnego 2009/2010 dla uczniów Zespołu Szkoły i Przedszkola w Mszanie Górnej nie były zwyczajne. Choć za oknami nieustanny deszcz i ziąb przypominały raczej jesienną aurę , w szkole było gorąco. Trzydzieścioro uczniów z klas IV – VI szykowało się do trzeciej wakacyjnej wyprawy, tym razem nad nasz Bałtyk, do Trójmiasta. Pani dyrektor, Stanisława Nowak, organizatorka wyprawy, cały czas czuwała nad prawidłowym przebiegiem wszystkich przygotowań, a uczniowie intensywnie pracowali, żeby mogli uzyskać jak najlepsze oceny na świadectwach.

            Wreszcie wszystko gotowe, plecaki spakowane, jeszcze tylko ostatnie zakupy (małe co nieco  na podróż ) i w niedzielę 20 czerwca o godzinie 19.00 wszyscy uczestnicy wyprawy pod opieką rodziców zjawiają się na stacji PKP w Chabówce. Buzie  radośnie uśmiechnięte, w oczach nadzieja na dobrą przygodę i bogate wrażenia, za to miny niektórych mam trochę nietęgie, ale na widok pani dyrektor i  wychowawczyń rodzice szybko się uspokajają. Po chwili na stację z hukiem wtacza się pociąg. Ostatnie uściski, pożegnalne machania rąk z okien wagonu i pociąg rusza.

            Było trochę zamieszania z rozlokowaniem się w kuszetkach, ale  każdy szybko znalazł swoje miejsce i nie dąsał się, bo czy to ważne, że najlepszy kolega siedział w innym przedziale, skoro już przed południem następnego dnia wszyscy mieli zobaczyć nasze polskie morze? Noc w pociągu minęła spokojnie, a rano przywitało nas  zaglądające do okien słonko. Do Gdańska dotarliśmy przed południem i szybko znaleźliśmy nasz dom noclegowy. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy do Jelitkowa , aby przywitać się z morzem.

            Tego, co w ciągu tych kilku następnych dni zobaczyliśmy, ilu niezapomnianych wrażeń doznaliśmy w Trójmieście, nie da się opisać w kilku słowach. W Gdyni zwiedziliśmy piękne Oceanarium, oraz okręt wojenny ,,Błyskawica”, tramwajem wodnym popłynęliśmy na Hel, a tu czekały 2 atrakcje do wyboru ; amatorzy słońca spacerowali po nabrzeżu i kupowali pamiątki, inni poszli do fokarium, gdzie akurat odbywała się tresura fok.. Wieczorem najbardziej wytrwali i żądni wiedzy turyści pod przewodnictwem pani dyrektor jeszcze długo wędrowali ulicami Gdańska i poznawali jego najciekawsze miejsca, np. meczet, willę byłego prezydenta, Lecha Wałęsy, zabytkowe kościoły.

W dokładniejszym poznaniu historii Gdańska pomógł nam przewodnik, pod jego kierunkiem grupa wędrowała szlakiem ,,Solidarności”; zobaczyliśmy Pomnik Trzech Krzyży, bramę Stoczni Gdańskiej, Kościół św. Brygidy. Podziwialiśmy też piękną Gdańską Starówkę, m.in. Pomnik Neptuna, Rynek, po którym spacerowały dziewczęta przebrane w historyczne stroje gdańskich mieszczek. Urokliwe kamieniczki kryjące w sobie mnóstwo tajemnic sprzed  lat, malutkie uliczki zatłoczone kramami pełnymi przepięknych wyrobów
z bursztynu, barwne opowieści przewodnika o wydarzeniach sprzed wieków, to 
wszystko sprawiło, że na chwilę myślami mogliśmy przenieść się w odległą przeszłość.

Z Gdańskiem związana jest też historia II wojny światowej, więc wędrowaliśmy Szlakiem Bohaterów 1939 roku, a przewodnik opowiadał
o nierównej walce obrońców Poczty Gdańskiej z najeźdźcą, pokazał nam miejsca zmagań wojennych oraz monumentalny pomnik wybudowany dla uczczenia poległych obrońców Westerplatte.

Wszystkie te historyczne miejsca były bardzo ciekawe, ale chętnie zobaczyliśmy również inne miejsca, np. piękny, bardzo stary park oliwski a w nim palmiarnię, byliśmy w muzeum etnograficznym , w ZOO, a szczególnych wrażeń dostarczyło nam wysłuchanie koncertu organowego w Katedrze Oliwskiej.

W Sopocie też poznaliśmy wiele ciekawych miejsc, m.in. Krzywy Dom, Kościół św. Jerzego, latarnię morską, spacerowaliśmy po molo oraz ulicą Bohaterów Monte Casino, którą turyści nazywają ,,Monciak”. W Sopocie przeżyliśmy też prawdziwe spotkanie z morzem. Kiedy słońce łaskawie wyjrzało zza chmur, nareszcie nadszedł czas na prawdziwe plażowanie. Amatorów morskiej kąpieli nie znalazło się zbyt wielu, ale ci, którzy nie oczekiwali warunków śródziemnomorskich, mogli pod czujnym okiem ratowników i opiekunek popróbować swych umiejętności pływackich.

Jak wynika z tej relacji, najważniejsze cele wyprawy zostały zrealizowane; uczestnicy przeżyli wiele niezapomnianych doznań artystycznych i estetycznych, na własne oczy ujrzeli ważne historyczne miejsca, co w bardzo obrazowy sposób pomogło im lepiej zrozumieć i utrwalić zdobyte na lekcjach wiadomości. Wszystko to jest niezwykle istotne , ale jednak najważniejsza była integracja uczniów. Możliwość przebywania w grupie rówieśników z różnych szkół (w wyprawie uczestniczyli również uczniowie z gimnazjum oraz z innych szkół podstawowych) , wspólne przygotowywanie oraz spożywanie śniadań i kolacji, wspólne obiady w stołówce, posiłki w Mc. Donaldach, lody, zakupy w Galerii Bałtyckiej, ciekawe świetlicowe zajęcia artystyczne pod kierunkiem instruktorek, zabawy ruchowe na boisku do piłki plażowej, a nawet wspólne prace porządkowo – higieniczne, to wszystko dostarczyło wycieczkowiczom wielu dodatkowych atrakcji, radości i satysfakcji. Należy wspomnieć, że wszyscy zachowywali się wzorowo, byli zdyscyplinowani, wykazywali wzajemną troskę o bezpieczeństwo, okazywali sobie pomoc, a pani dyrektor i opiekunki grupy miały okazję usłyszeć od spotykanych  ludzi wiele pochwał i ciepłych słów o swych podopiecznych.

Tak więc po upływie tygodnia kolejna wakacyjna wyprawa dobiegła końca. W niedzielę kilka minut po godzinie dziesiątej na dworcu w Chabówce czekali stęsknieni rodzice. Gdy wreszcie zobaczyli swoje pociechy, trochę zmęczone całonocną podróżą, ale opalone, całe  i zdrowe, z ulgą odetchnęli.
            Wielką ulgę poczuli też nauczyciele, bo wreszcie mogli zrzucić ten ogromny ciężar odpowiedzialności, jaki na siebie przyjęli jako opiekunowie grupy. Na szczęście wszystko się udało, nawet słońce nieśmiało wyjrzało zza chmur i po wielotygodniowej słocie nareszcie ogrzało nasze tereny, niektórzy mówili, że to dzieci znad morza przywiozły w góry ładną pogodę.

Czy tradycja wakacyjnych wypraw uczniów w Zespole Szkoły i Przedszkola w Mszanie Górnej będzie kontynuowana? Oczywiście, wielu wycieczkowiczów już teraz zaklepało sobie miejsce, a chętnych jest mnóstwo, nawet z okolicznych szkół podstawowych i gimnazjum. Wszyscy pytają panią dyrektor o miejsce kolejnej wyprawy, ale ona na razie nabrała wody w usta, wiadomo tylko, że już czyni starania w tym kierunku, a jest pewne, że pani dyrektor zawsze dotrzymuje słowa i każda jej inicjatywa jest zawsze perfekcyjnie przygotowana i zrealizowana, tak więc...  ,,Już za rok....”  wyprawa!

Helena Flig